Zakręcone Motki
Koszyk
Zamknij
Kontynuuj zakupy ZAMAWIAM
suma: 0,00 zł
Ulubione produkty
Lista ulubionych jest pusta.

Wybierz coś dla siebie z naszej aktualnej oferty lub zaloguj się, aby przywrócić dodane produkty do listy z poprzedniej sesji.

Szukaj
Menu

Darmowa wysyłka już od 200zł 

Robię to, co kocham - o czym więcej mogę marzyć?

Karolina Ammar czyli Tangled by K to doświadczona testerka a od niedawna projektantka.

Tworzy piękne wzory, bierze udział w licznych CALach, pracuje zawodowo.

Jest mistrzynią organizacji pracy. Przyjaźni się z wieloma projektantami oraz chętnie służy radą – Karoliny po prostu nie da się nie lubić.

 

Zakręcone Motki: - W Polsce szydełkowanie przeżywa swój renesans, coraz więcej osób uczy się rękodzieła.
Jak jest w wielkiej Brytanii?

Tangled by K: - Wydaje mi się, że i tu widać coraz większe zainteresowanie rękodziełem, choć nie na taką skalę jak
w Polsce. Oferta sklepów dla rękodzielników stale się powiększa, znalezienie fajnej przędzy czy akcesoriów nie jest już problemem. Oczywiście bardzo mnie to cieszy i z przyjemnością odwiedzam nowe miejsca ;)

 

Zanim zaprojektowałaś swój pierwszy wzór wielokrotnie brałaś udział w testach oraz CALach – czy to wzmocniło Twoją pewność siebie?

- Zdecydowanie tak! Przygodę z szydełkiem rozpoczęłam od robienia kocyków i amigurumi, później przyszedł czas na chusty. Pamiętam, że jedną z pierwszych był Flirt autorstwa Marleny Błaszczyk (Szydełkiem przy kawie). Chusta miała błędy, wykonanie też pozostawiało wiele do życzenia ale... nosiłam ją z dumą! Zapisałam się na pierwszy CAL i jakoś poszło. Podczas CALi naprawdę wiele się nauczyłam, poznałam mnóstwo wspaniałych osób i nabrałam doświadczenia
w pracy z szydełkiem. W pewnym momencie rozpoczęły się testy, kolejna rewelacyjna przygoda, dająca mi wielką satysfakcję. Jacek Mrożewicz (Tresowane szydełko Jacka), Nina Prejznar (MotaNina crochet) i Dagmara Wawrzyniak (Skład rękodzieła - pracownia Dagmary) to projektanci, u których zaczynałam, którzy mi zaufali i naszą współpracę bardzo sobie cenię. Z czasem pojawiało się coraz więcej testów, poznałam wiele niezwykle utalentowanych osób i przerobiłam sporo wzorów. To zdecydowanie wzmocniło moją pewność siebie.

 

Kiedy poczułaś, że nadszedł czas na debiut w roli projektantki?

- Ciężko przytoczyć mi konkretny moment. Powiedziałbym, że “jakoś tak wyszło” :) Miałam też ogromne wsparcie
i przysłowiowego “kopa” u wspomnianych wcześniej projektantów, za co jestem im ogromnie wdzięczna.

 

Tworzysz wymagające wzory – pełne trójwymiarowych elementów ale też pozwalające użyć robótce np.
2 motków. Czy jeste
ś perfekcjonistką i cały czas podnosisz sobie poprzeczkę?

- W pewnym sensie tak - nie raz spędziłam długie godziny na dopracowywaniu elementów schematu. Tworząc wzory staram się być dokładna i rozpisać je tak, aby były czytelne i zrozumiałe dla każdego. Nie zawsze się to udaje bo czasem coś, co wydaje mi się oczywiste, okazuje się być niejasne - i tu właśnie wkraczają nieocenieni testerzy :) Moją słabością są wzory strukturalne, geometryczne. Mam mnóstwo wizji, każdą z nich szkicuję w notatniku w formie rysunku, potem staram się ją przełożyć na elementy szydełkowe. Jeśli coś nie zgadza się z pierwotnym pomysłem odkładam projekt na później bo wiem, że robienie czegoś na siłę nie ma sensu. Na szczęście po chwili oddechu do głowy przychodzą mi gotowe rozwiązania.

 

Czym się kierujesz decydując się na kolejne testy/CALe, w których bierzesz udział?

- Jak tylko coś mi się spodoba i przykuje mój wzrok, kiedy poczuje we wzorze “powiew świeżości” i potencjał od razu się zapisuję. Niestety, czas nie chce współpracować i mimo próśb i gróźb, nie udaje mi się go rozciągnąć ;)

 

Masz ogromne doświadczenie jako testerka – czy dla swoich testerek masz przygotowane konkretne zasady
i wytyczne?

- Jedyne wytyczne to przybliżony czas wykonania testów, a i ten czasem przedłużam. Wiem, że różnie się w życiu układa, zdarzają się nieprzewidziane sytuacje więc nie jestem jakoś wyjątkowo restrykcyjna (tak mi się przynajmniej wydaje :D). Niezwykle mnie cieszy i wciąż zaskakuje, że jest tyle chętnych osób do testowania moich wzorów i najważniejsze jest dla mnie, aby wszyscy mieli z tego przyjemność i dobrze się czuli na grupie testowej.

 

Zakładam, że większość osób związanych z szydełkowaniem poznałaś przez Internet. Czy uważasz, że w sieci można zbudować i utrzymać cenne znajomości?

- Tak. Ostatnio nawet udało mi się spotkać z trzema wspaniałymi dziewczynami - Olą Prochniak (Bramblewood Yarns), Anną Szmigielską (Woollyccino) i Agnieszką Kamińską (Colours of craft). Rozmawiamy codziennie na wspólnym czacie (nie tylko o szydełku i włóczkach ;)), nie traktuje ich już tylko jak koleżanek po fachu, ale jak przyjaciółki. Podobnie jest z Natalią Machnik (NaMa crochet), Jackiem i wieloma innymi wspaniałymi osobami, z którymi mam nadzieję spotkać się kiedyś na żywo.

 

Wkładasz wiele wysiłku w odpowiednie pokazanie Twoich prac. Czy uczysz się także fotografii, zasad kompozycji itp.?

- W żadnym razie - przeszłam przez wiele etapów robienia zdjęć swoim pracom. Staram się je pokazać w jak najbardziej naturalnej formie tak, aby widz mógł ze zdjęcia odczytać również takie informacje jak rozmiar chusty, ewentualny sposób noszenia itd. Za moimi ‘’łóżkowymi’’ sesjami kryje się bardzo prozaiczna przyczyna - w sypialni mam najlepsze światło, które oddaje faktyczne kolory :) Tło jest bardzo neutralne, dzięki czemu to moja praca jest na pierwszym planie, nic nie rozprasza uwagi. Na sesje plenerowe zwyczajnie nie mam czasu, nie sprzyja mi też angielska pogoda, która bywa niezwykle kapryśna.

 

Co powiedziałabyś osobom, które chciałyby zacząć projektować wzory? Uważasz, że projektowanie to miła odskocznia od codzienności czy ciężka, wymagająca praca?

- Projektowanie jest zdecydowanie wymagającą pracą. Sam pomysł to nie wszystko. Mnie najbardziej męczą długie godziny spędzone przy laptopie, rozpisywanie schematu w programie, tworzenie pełnego pliku, szlifowanie całości… Zdecydowanie wolę szydełkować ;) Jednak jest to nieodłączna część pracy projektantki a zadowolenie osób, które wzór zakupiły, miłe słowa i recenzje wynagradzają każdy trud :)

 

Podczas szydełkowania odprężasz się i relaksujesz czy przeciwnie, pracujesz w skupieniu?

- Zdecydowanie relaksuje. Zawodowo pracuję jako care worker (opiekuję się osobami starszymi, chorymi). Jest to zawód wyczerpujący mentalnie i emocjonalnie, nakładający na mnie dużą odpowiedzialność. Po pracy mam sporo obowiązków
w domu, zresztą jak każdy. Gdy przychodzi 
wieczór, często przeciągający się do późnej nocy, wreszcie mam czas dla siebie - i tu wkracza szydełko/druty. To mój sposób na wyciszenie i relaks. Cały stres i zmęczenie wtedy odchodzą. Rękodzieło jest dla mnie takim specyficznym lekiem na uspokojenie i wyciszenie ;)

 

Jakie jest Twoje największe marzenie związane z rękodziełem?

- Chyba nie mam takiego :) Jestem bardzo zadowolona ze stanu obecnego. Robię to, co kocham, moje prace i wzory są odbierane pozytywnie… o czym więcej mogę marzyć? :)

 

Komentarze do wpisu (0)

Holder do góry
Szablon Shoper Modern 3.0™ od GrowCommerce
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium